Chory, zagłodzony czy otruty?

Nie wiadomo czy pies znaleziony dzisiaj na posesji przy ulicy Bałtowskiej został otruty czy zdechł ze starości. Wyniki sekcji zwłok zwierzęcia wykażą przyczyny zgonu. W sprawie rzekomo zaniedbywanego psa kilkakrotnie w ciągu ostatnich dni interweniowali funkcjonariusze straży miejskiej. Członkowie Stowarzyszenia „Animals” złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
-W tej sprawie interweniowaliśmy trzy razy. Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy 1 lipca ok. 19.00 drugie następnego dnia też ok. 19.00 i 3 lipca kolejne. Dzisiaj rano stwierdziliśmy, że pies już nie żyje- informuje zastępca komendanta straży miejskiej Marcin Gruszka. – Po pierwszym zgłoszeniu, które dotyczyło zaniedbanego psa pozostawionego na niezamieszkałej działce przy ulicy Bałtowskiej pozostawionego bez wody i jedzenia niezwłocznie udaliśmy się na miejsce. Na zaniedbanej i niezamieszkałej działce przebywał pies, który miał dostęp do wody i jedzenia. Na pewno pies był już sędziwego wieku. Nie był wychudzony, ale być może był chory, bo był dosyć osowiały. Po przeprowadzeniu rozmów z sąsiadami ustaliliśmy gdzie mieszka jego właściciel, dodatkowo z uzyskanych informacji wynikało, że sąsiedzi prawdopodobnie dokarmiają tego psa, gdyż właściciel pojawia się na tej działce średnio dwa razy w tygodniu. W związku z tym iż na tamtą chwilę nie istniało zagrożenie dla życia i zdrowia tego psa, a posesja była pozamykana, nie było kontaktu z właścicielem postanowiliśmy na tym zakończyć czynności uznając, że psu nic nie grozi. Następnego dnia wspólnie z panią z stowarzyszenia „Animals” ponownie interweniowaliśmy w sprawie tego psa. Na miejsce wezwana została również policja, która jednak nie zdecydowała się wejść na teren zamkniętej nieruchomości. W ocenie policji brak było oznak znęcania się nad psem, gdyż może z racji wieku nie był on w najlepszej formie, ale nie wyglądał na zaniedbanego. Gdy na miejsce dotarł właściciel psa, potwierdził wersję sąsiadów, że pies jest dokarmiany i ma dostęp do wody. Pani z” Animalsu” porozumiała się z właścicielem co do formy sprawowania nad nim opieki i my zakończyliśmy czynności. Dzisiaj rano wysłałem z samego rana patrol aby zorientował się jak wygląda sytuacja tego psa. Niestety strażnicy stwierdzili, że pies leży przy ogrodzeniu i nie daje oznak życia. Co się w nocy stało i czy pies zdechł ze starości, czy przyczyna zgonu była inna tego jeszcze nie wiadomo. Po naszym sygnale na miejsce przyjechała pani z „Animalsu”, która złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zwłoki psa zostały zabezpieczone, a przyczyna śmierci psa będzie znana po sekcji.
Członkowie Stowarzyszenia „Animals” podkreślają ogromne zaangażowanie funkcjonariuszy straży miejskiej, którzy przyjeżdżali na interwencje już kilka minut po otrzymanym zgłoszeniu.
– Panowie ze straży miejskiej zachowywali się po prostu jak dobrzy ludzie, którym nie jest obcy los zwierząt. Widać było, że starają się temu zwierzątku pomóc z całych sił i za to im z całego serca dziękuje- powiedziała jedna z pań należących do Stowarzyszenia „Animals”.

Członkowie Stowarzyszenia „Animals” złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnieni przestępstwa.

Polecamy również