Brudasy w lesie

Dopiero spacery po okolicznych lasach uświadamiają nam jak tam jest brudno. Nasi czytelnicy są tym oburzeni.
W Ostrowcu Świętokrzyskim i okolicznych lasach nagminnie powstają dzikie wysypiska śmieci. Do lasów podrzucane są stare opony, zużyte środki higieny osobistej, a nawet popsuty sprzęt AGD. Straż miejska wypowiedziała wojnę tym, którzy zanieczyszczają miasto i tereny rekreacyjne.
– Aż niemiło iść po lesie, w którym leżą odpadki, a takowe można spotkać niemal na każdym kroku- oburza się Alina Konarska, mieszkanka osiedla Pułanki. – Że też kary nie ma na takich brudasów, a dzikich wysypisk śmieci stale przybywa. Ostatnio wnuk mi się zapytał, dlaczego w lesie jest tak brudno. Wstyd mi było za dorosłych, którzy mają za nic piękno naszych lasów.
– Ludzie oszczędzają niemal na wszystkim, nawet na wywozie śmieci, ale coś takiego powinno być surowo karane – dodaje pan Rafał – Dzieci i młodzież organizują akcję sprzątania świata i pytam się, po co, jak za kilka dni w lasach ponownie pojawiają się odpady. To skandal.
Najwięcej dzikich wysypisk śmieci powstaje na peryferiach miasta.
-Straż miejska W Ostrowcu Świętokrzyskim na bieżąco stara się walczyć z procederem wyrzucania nieczystości w miejsca ogólnie dostępne i tworzeniem nowych dzikich wysypisk śmieci- mówi zastępca komendanta straży miejskiej Marcin Gruszka.- Jak co roku w wyniku naszych działań lub uzyskanych informacji od mieszkańców ujawniamy kolejne tereny, gdzie nielegalnie podrzucane są śmieci. Dążymy też do likwidacji już istniejących. Największy widoczny problem jest w rejonach osiedli peryferyjnych i ulic wylotowych z miasta tj. Rudzkiej, Bałtowskiej, Sienkiewicza czy też ul. Iłżeckiej gdzie w rejonie od początku lasu do granic miasta po obu stronach drogi wyrzucane są różne nieczystości pochodzenia domowego. Tereny te w większości należą do osób prywatnych i niestety, jeżeli nie da się ustalić sprawcy zanieczyszczenia to na właścicielach tych terenów spoczywa obowiązek uprzątnięcia.
Strażnicy każdorazowo po ujawnieniu dzikiego wysypiska dokonują przeglądu podrzuconych nieczystości, bo zdarza się, że dzięki temu można natrafić na jakiś ślad lub wizytówkę, która doprowadzić może do sprawcy zanieczyszczenia.
– Ogromną pomocą służą też sami mieszkańcy peryferyjnych osiedli, których czujność może przyczynić się do ujawnienia sprawcy – dodaje Marcin Gruszka.- Często mieszkańcy przysyłają nam zdjęcia samochodów, z których wynoszone są worki pełne śmieci i pozostawiane w lesie. Niestety takich przypadków nie jest dużo, a ujawnienie sprawcy nie jest sprawą prostą. Aby udowodnić komuś, że to on jest sprawcą zanieczyszczenia terenu strażnicy muszą dysponować dowodami lub zeznaniami świadków. Zważywszy na to, iż wysypiska powstają w miejscach niezamieszkałych, leśnych lub peryferyjnych zatrzymanie takiego sprawcy na tzw. gorącym uczynku jest bardzo trudne. Niemniej jednak strażnicy kontrolują te miejsca w różnych porach dnia.
Każdy, kto zostanie przyłapany na wyrzucaniu nieczystości musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami w postaci mandatu do 500zł. lub skierowaniem sprawy do Sądu Rejonowego gdzie może zostać nałożona grzywna nawet do 5.000 zł

Polecamy również