Aktor, tragarz, murarz

W bieżącym roku mija 95. rocznica urodzin Mariana Ośniałowskiego – poety z Chocimowa. Pragnąc przypomnieć jego sylwetkę i spuściznę ostrowiecki Oddział im. M. Radwana przygotował poświęcony mu okolicznościowy wykład monograficzny.
Marian Ośniałowski z Chocimowa imał się różnych zajęć. Był aktorem, dziennikarzem, tłumaczem, korepetytorem języka francuskiego. Pracował również fizycznie jako tragarz czy murarz. Sprzedawał nawet kwiaty na warszawskich ulicach. Przede wszystkim był jednak poetą i pisarzem. To poezja i pisanie były jego pasją i marzeniem. To dzięki nim unieśmiertelnił swoje nazwisko. Przez lata zapomniany, teraz jest na nowo odkrywany, przywracany świadomości czytelniczej.
– Jego wiersze urzekają prostotą, są zrozumiałe i obrazowe, melodyjne i łatwe w odbiorze. Ośniałowski pisał o miłości, nostalgii, samotności. Chętnie sięgał po tematy związane z przyrodą. Istotną cechą jego poezji była wrażliwość na piękno pejzażu, umiejętność jego przeżycia. A przeżywania przyrody nauczył się w rodzinnym stronach- mówi Monika Bryła-Mazurkiewicz, historyk i regionalista. – W rymach wierszy Mariana Ośniałowskiego odnajdujemy świętokrzyskie krajobrazy i piękną przyrodę. Zostały w nich utrwalone chociażby ubóstwiane przez poetę chocimowskie lipy czy wrzosowiska.
W wykładzie nie zabrakło wiadomości genealogicznych, wszak Ośniałowscy byli powiązani więzami rodzinnymi z wieloma znanymi w regionie rodami: Kotkowskimi, Gombrowiczami, Cichowskimi, Jasieńskimi, Arkuszewskimi. Sam Marian Ośniałowski przez babkę Kotkowską był blisko spokrewniony z Witoldem Gombrowiczem. Więzy krwi łączyły go z Ksawerym Jasieńskim – znanym spikerem oraz lektorem telewizyjnym i radiowym.

Przypomnijmy:
Marian Ośniałowski, a właściwie Marian Wojna-Ośniałowski przyszedł na świat we wrześniu 1920 r. w dworze w Chocimowie, w rodzinie Marii z Cichowskich i Gustawa małżonków Ośniałowskich. Bliscy nazywali go pieszczotliwie Rysiem. Był delikatny, wrażliwy, nieśmiały. Wydawał się nieporadny i zagubiony. Swoim zachowaniem i sposobem bycia odbiegał od rówieśników. Nie pociągały go typowe rozrywki ziemiańskie, jazda konna czy polowania. Nie wykazywał też żadnego zainteresowania sprawami majątku. Unikał kontaktu z rówieśnikami. Cenił za to samotność i długie spacery po chocimowskim parku, kunowskich wąwozach i lasach. Fascynowały go literatura i przyroda. Jego jedynymi przyjaciółmi były książki, które czytał pasjami i z którymi się nie rozstawał.
Po zakończeniu edukacji domowej Marian Ośniałowski uczęszczał do gimnazjum w Rabce, a następnie do Gimnazjum im. J. Sobieskiego w Krakowie, gdzie w 1939 r. złożył egzamin maturalny.
Jego marzeniem było aktorstwo, toteż po wojnie studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Łodzi. Grywał w prowincjonalnych teatrach: w Sosnowcu, Bielsku, Częstochowie, Wrocławiu, Jeleniej Górze, Olsztynie. Ostatecznie porzucił scenę i zajął się twórczością literacką, przede wszystkim poezją, którą już wcześniej tworzył. Publikował w „Twórczości”, „Nowej Kulturze”, „Słowie Powszechnym”, „Dziś i jutro”, „Kierunkach”, „Więzi”, „Trybunie Ludu”. W 1956r. związał się z prestiżowym pismem „Współczesność”. Poza poezją zajmował się także dziennikarstwem i tłumaczeniem poezji z języka francuskiego. To był dobry okres w jego życiu. W 1957 r. otrzymał za swą twórczość poetycką Warszawską Nagrodę Literacką. W następnych latach wydał dwa tomiki: „Kontrasty” i „Suita cygańska”, przygotowywał trzeci pt. „Marsz turecki”. W 1959 r. został członkiem Związku Literatów Polskich.
Poezja Ośniałowskiego zyskiwała rozgłos i uznanie. Podobała się zarówno czytelnikom jak i krytykom. Była prosta, melodyjna, łatwa w odbiorze. Poruszała odwieczne tematy: poezji, przyrody czy smutku. Jego utwory odbiegały od ówczesnej twórczości młodego pokolenia pełnej polityki i brutalności. Były staromodne i tradycyjne.
Pomimo sukcesów Ośniałowski na co dzień żył bardzo skromnie i ledwie wiązał koniec z końcem. Wynajmował skromny pokoik na warszawskiej Pradze. Chodził w zwykłych trampkach. Całymi dniami przesiadywał na ławce w parku, czytał lub tworzył. Mimo to, nie narzekał, nie skarżył się, wręcz przeciwnie, utrzymywał, że nieźle mu się powodzi.
W 1960 r. utracił posadę we „Współczesności”. W 1961 r. Ośrodek Kultury Paryskiej przyznał mu czteromiesięczne stypendium. Najprawdopodobniej dzięki wstawiennictwu Iwaszkiewicza Ośniałowski otrzymał paszport i wyjechał do Paryża. Nie wrócił już do kraju. Wybrał życie emigranta. Na obczyźnie Ośniałowski podejmował się różnych prac, głównie fizycznych. Nie zarzucił jednak całkowicie twórczości literackiej. Związał się kilkoma pismami emigracyjnymi. Zaczął drukować w „Kulturze” u Giedroycia, a ponadto w „Kontynentach” i londyńskich „Wiadomościach”. W 1965 r. został uhonorowany nagrodą Fundacji imienia Kościelskich, którą odebrał w Genewie. Radio ,,Wolna Europa” wyróżniło jego opowiadanie ,,Dzieciństwo” nadesłane na konkurs imienia Czesława Straszewicza.
Życie na obczyźnie nie rozpieszczało. Ośniałowski żył bardzo skromnie, ale odrzucał wszelką pomoc, również tą oferowaną mu przez sławnego krewnego Witolda Gombrowicza. W grudniu 1966 r. popełnił samobójstwo. Zażył barbiturany, przy produkcji których pracował. Jego ciało znaleziono na ławce w Lasku Bulońskim, a przy nim kartkę z prośbą, aby pochowano go w grobie dla bezimiennych.
Po śmierci Mariana Ośniałowskiego jego osobiste rzeczy zostały złożone do kufra i zdeponowane w Bibliotece Polskiej w Paryżu. Spoczęły w nim stare gazety i kalendarze, korespondencja oraz wspomnienia poety. Stryj zmarłego, Antoni Arciszewski, odebrał zawartość kufra, za wyjątkiem ,,Dziennika”. Listy przekazał siostrze Mariana, Róży.
Spuścizna pozostawiona przez poetę z Chocimowa jest skromna. Poza dwoma wspomnianymi tomikami wierszy („Kontrasty” i „Suita cygańska”), w 1976 r. ukazał się trzeci, noszący tytuł „Mam na sprzedaż tylko serce”, zredagowany przez Jerzego Leszina-Koperskiego, wydany w mikroskopijnym nakładzie 267 egzemplarzy. Część utworów poety można znaleźć w pismach krajowych i emigracyjnych, w których publikował.
W 2007 r. za sprawą Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Chocimów na frontonie dworu w Chocimowie została wmurowane tablica upamiętniająca Mariana Ośniałowskiego. W 2008 r. z inicjatywy Ksawerego Jasieńskiego przy współpracy tegoż Stowarzyszenia została wydana publikacja „Wiersze i proza. Marian Ośniałowski” zawierająca prozę i ponad 180 wierszy poety z Chocimowa.

Polecamy również