Poniedziałek godzina 2.30 wieżowiec numer 15 na osiedlu Pułanki. Potężny huk i brzęk tłuczonego szkła zrywa lokatorów na równe nogi. Po chwili słychać dzikie wrzaski.
Co niektórzy mieszkańcy bloku otwierają drzwi i nieśmiało wyglądają na klatkę schodową. Co też się mogło stać zastanawiają się. Po chwili okazuje się, że szyba na parterze od drzwi windy została potłuczona w drobny mak. Wybite zostały także framugi. W kabinie puste puszki po piwie i kałuża moczu. To efekt nocnej działalności wandali w wieżowcu numer 15.
– Swołocz, hołota i dzicz – skomentował zachowanie wandali jeden z lokatorów.
Trudno się nie zgodzić z takim stwierdzeniem. Ostrowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa co roku wydaje kilkadziesiąt tysięcy złotych na naprawianie szkód wyrządzonych przez wandali.