Krzysztof Hapczyn: To boli!

Były dyrektor ośrodka Szkolno- Wychowaczego Krzysztof Hapczyn wygrał przed Sądem Pracy sprawę jaką wytoczył swojemu pracodawcy. Jednak na zajmowane stanowisko nie wróci. Uwzględniając rację Krzysztofa Hapczyna Wydział Pracy Sądu Rejonowego w Starachowicach zasądził jednak odszkodowanie w wysokości trzykrotnej wysokości pensji wraz z odsetkami, co daje łączną kwotę blisko siedemnastu tysięcy złotych. Sędzia w uzasadnieniu kilkakrotnie podkreślał, że to on wygrał, a cała sprawa nie zasługiwała na taki rozgłos.
– Spór przed Sądem Pracy jeszcze się nie rozstrzygnął. Na razie zapadła decyzja Sądu pierwszej instancji, który zadecydował, że nie zostanę przywrócony na poprzednio zajmowane stanowisko. Jednak sędzia kilkakrotnie stwierdzał, że to ja jestem stroną wygraną w tym procesie. Wygrałem, ale wygranym do końca się nie czuję – mówi Krzysztof Hapczyn. – Nie chodziło tutaj o zadośćuczynienie finansowe, bo nie o to występowałem, ale o przywrócenie do pracy. Pozostaje ogromny niesmak, bo do całej sprawy nie musiało dojść. Wystarczyła chwila rozmowy. Po prostu boli. Przypominam, że nie jest to spór pomiędzy mną a starostwem. Jest to niepotrzebny spór ze szkołą, w której nadal jestem nauczycielem.
Wyrok jest nieprawomocny, a stronom przysługuje prawo do wniesienia apelacji.
Przypomnijmy, że starosta ostrowiecki najpierw zawiesił, a po chwili odwołał Krzysztofa Hapczyna z funkcji dyrektora Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Ostrowcu, za przyczyny podając rażące jego zdaniem naruszenia, o których zresztą poinformowana została policja i którymi zajmował się też Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Odwołany dyrektor w sądzie domagał się przywrócenia do pracy na dawnym stanowisku.

Polecamy również