Odszkodowania należą się kierowcom

Tekst sponsorowany

Składki OC na samochód rosną – odszkodowania z tytułu wypadków drogowych – nie.

Koniec roku to doskonały moment na podsumowania. W zakresie tematyki ubezpieczeń najważniejsza informacja to z pewnością gwałtowny wzrost składek na ubezpieczenie OC pojazdów. Każdy posiadacz samochodu na własnej skórze przekonał się, że wykupienie polisy OC uszczupliło jego portfel w znacznie większym stopniu, niż to miało miejsce w latach poprzednich.

Powód? Stanowisko zakładów ubezpieczeń jest jasne – dotychczasowa wysokość składek OC była zbyt niska, w efekcie czego w 2015 r. firmy ubezpieczeń nie tylko nie wykazały dochodu w tym segmencie swojej działalności, ale wręcz przeciwnie – poniosły stratę sięgającą setek milionów złotych! Potwierdziła to Komisja Nadzoru Finansowego, która w swoich zaleceniach nakazała zakładom ubezpieczeń dostosowanie składek OC do ponoszonych kosztów. Te bowiem, z roku na rok rosły, podczas gdy wysokość składek na OC już nie. Wzrost kosztów – jak tłumaczą zakłady ubezpieczeń – spowodowany był w dużej mierze wzrostem wypłacanych odszkodowań z tytułu wypadków komunikacyjnych. Co na to specjaliści?

Jeśli wzrost składek na ubezpieczenie OC miałby być skorelowany z wysokością wypłacanych odszkodowań to w przeciągu minionego roku powinien nastąpić wzrost wypłacanych świadczeń. My tego nie zaobserwowaliśmy” – informuje Mateusz Surowiec, prawnik z kancelarii prawnej Defendum, specjalizującej się w tematyce odszkodowań.

Jak tłumaczy prawnik Kancelarii Defendum, pomimo podwyższenia składek OC zakłady ubezpieczeń nie zmieniły swojego podejścia do kwestii wyliczania odszkodowań i w dalszym ciągu stosują metody, które umożliwiają im zaniżenie wysokości wypłacanego świadczenia.

W zakresie szkód na pojeździe najczęstszym zagraniem ubezpieczycieli jest szacowania kosztów naprawy samochodu przy uwzględnieniu cen zakupu nieoryginalnych części naprawczych, tzw. zamienników, zamiast oryginalnych części producenta. Różnica pomiędzy takimi częściami może wynosić nawet kilka tysięcy złotych – podkreśla Mateusz Surowiec. Oprócz powyższego, zakłady ubezpieczeń nagminnie stosują również amortyzację na części naprawcze (sięgającą kilkudziesięciu procent), zaniżają stawki oraz liczbę roboczogodzin potrzebnych do wykonania naprawy pojazdu, stosują tzw. „współczynnik odchylenia” przy wyliczeniu kosztów zakupu materiałów lakierniczych.”

Od osób poszkodowanych, które nie zgadzają się z wyliczeniami kosztów naprawy pojazdu, zakłady ubezpieczeń żądają okazania faktur celem udokumentowania poniesionych wydatków. Jak podkreśla prawnik Kancelarii Defendum, jest to bezprawne działanie firm ubezpieczeniowych. „Odszkodowanie należy się poszkodowanemu niezależnie od tego, czy dysponuje on fakturami naprawy pojazdu. W świetle obowiązujących przepisów odszkodowanie za uszkodzony pojazd należy się poszkodowanemu nawet wówczas, gdy w ogóle nie dokonuje on naprawy uszkodzonego pojazdu. Należy o tym pamiętać bo niestety niewielu z poszkodowanych zdaje sobie z tego sprawę” – zwraca uwagę Mateusz Surowiec.

Podobnie sytuacja wygląda, jeśli chodzi o szacowanie zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu, powstały w wyniku wypadku drogowego. Aby odmówić, albo obniżyć wysokość zadośćuczynienia, zakłady ubezpieczeń często w ogóle kwestionują powstanie uszczerbku na zdrowiu lub starają się wykazać, że na powstanie uszczerbku wpływ miał stan zdrowia osoby poszkodowanej, istniejący już w chwili wypadku (przewlekłe choroby, uprzednie urazy) – zauważa prawnik Kancelarii Defendum.

Zakłady ubezpieczeń z premedytacją stosują w/w metody, gdyż pozwala im to obniżyć koszty. Wykorzystują one przy tym brak wiedzy osób poszkodowanych, które bardzo często nie zdają sobie sprawy, jakie kwoty należą im się z tytułu uszkodzenia mienia lub uszczerbku na zdrowiu. Tymczasem – jak wskazuje Mateusz Surowiec – za uraz odcinka szyjnego kręgosłupa (bardzo częste następstwo wypadku drogowego) osoba Poszkodowana może liczyć na zadośćuczynienie wynoszące od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Aby jednak możliwe było uzyskanie takich kwot, Poszkodowany musi zatroszczyć się o zgromadzenia odpowiedniej dokumentacji medycznej. Bez niej uzyskanie należnego świadczenia – z przyczyn dowodowych – jest znacznie utrudnione – podkreśla Mateusz Surowiec.

Z pomocą osobom poszkodowanym przychodzącą kancelarie prawne – takie jak Kancelaria Defendum – która specjalizuje się w sprawach odszkodowawczych. „Podstawą naszej działalności jest uzależnienie wynagrodzenia od kwoty uzyskanego odszkodowania. Jest to korzystne rozwiązanie dla klienta, który dzięki temu ma gwarancję, że kancelaria dołoży wszelkich starań, aby uzyskana kwota odszkodowania była jak najwyższa. Oprócz tego klient ma również pewność, że w przypadku niepowodzenia, nie poniesie kosztów związanych z prowadzeniem sprawy. Jest to bardzo komfortowa sytuacja dla klienta” – podkreśla Mateusz Surowiec.

Obowiązujące przepisy pozwalają dochodzić zaniżonych odszkodowań do trzech lat wstecz. Termin ten liczy się od momentu wydania decyzji o wypłacie lub odmowie wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń. Okres przedawnienia wydłuża się do dwudziestu lat wstecz, jeśli szkoda powstała w związku z popełnieniem przestępstwa przez sprawcę wypadku. Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy sprawca działał pod wpływem alkoholu lub gdy w wyniku wypadku którykolwiek z jego uczestników doznał urazu, którego negatywne konsekwencje zdrowotne będą utrzymywały się przez okres powyżej siedmiu dniu (np. złamanie ręki, głęboka rana cięta)” – zauważa Mateusz Surowiec.

Artykuł powstał przy współpracy z Kancelarią prawną Defendum. Kancelaria specjalizuje się w sprawach odszkodowawczych i z powodzeniem reprezentuje klientów w sporach z zakładami ubezpieczeń. Siedziba Kancelarii mieści się w Ostrowcu Świętokrzyskim przy ul. Sandomierskiej 26a.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń.

Polecamy również