W Ostrowcu Św. działa grupa osób zafascynowanych rugby- sportem dla każdego. Rugby to dyscyplina wciąż mało popularna w naszym kraju, chociaż z roku na rok wzbudzająca coraz większe zainteresowanie. W wielu polskich miastach istnieje już kilkudziesięcioletnia tradycja tego sportu. I Ostrowiec również chce włączyć się do budowy polskiego rugby, dyscypliny szalenie popularnej na zachodzie Europy i południowej części naszego globu. Wystarczy zaznaczyć, że we Francji hitowe mecze potrafią przyciągnąć nawet 80 tys. Kibiców.
Jak zaczęło się ostrowieckie rugby i na czym w ogóle ten sport polega?
– Był to rok 2015, rozgrywany był Puchar Świata, a więc taki rugbowy mundial. Był on transmitowany w jednej z dużych stacji i z grupą znajomych z czystej ciekawości zaczęliśmy oglądać jeden z meczów. Gdy komentator zdradzał kolejne tajniki skomplikowanych zasad tej gry, zaczęliśmy powoli rozumieć filozofię rugby. To było niesamowicie wciągające!- mówi pomysłodawca zespołu- Adrian Gadkowski.- Poprzez internetowe fora dotarłem do informacji o niegdyś istniejącym klubie Feniks Starachowice. Udało się nawiązać kontakt z kilkoma osobami, które bardzo pomogły nam na starcie. Zanim to, na ogłoszenie odpowiedział Karol Samson, który do tej pory oddaje kawał serca dla rozwoju ostrowieckiego rugby. Jako społecznicy zaczęliśmy promocję tego sportu. Różne zawirowania sprawiły, że musieliśmy zawiesić działalność. Był to dobry okres w którym trenowało nas około 15-18 osób. Głównie z okolic Ostrowca, np. był duży zaciąg z Ożarowa.
Dziś rugby powraca do Ostrowca. Zespół nosi nazwę nawiązującą do charakteru miasta, a więc Hutnicy Ostrowiec. W planach jest stworzenie stałej grupy, która mogłaby uczestniczyć w turniejach, a w przyszłości może także wziąć udział w ligowych rozgrywkach. Drużyna koncentruje się na wersji 7- ej rugby.
– Najpopularniejsze rugby, to tzw. piętnastki. My chcemy stworzyć siedmioosobowe rugby. Gra się na pełnowymiarowym boisku piłkarskim, gra jest szybka i bardzo efektowna. Dlatego potrzebujemy osób wybieganych, zwrotnych, mających styczność z innymi sportami, ale też i ludzi cięższych, mocniej zbudowanych. Są dwie formacje- formacja ataku i tzw. młyna. Dlatego potrzebujemy ludzi o różnej fizjonomii- mówi Adrian Gadkowski.
– W rugby najprościej rzecz ujmując, chodzi o dotarcie do pola punktowego rywali i przyłożenie tam jajowatej piłki. Szkopuł w tym, że piłkę można podawać jedynie do tyłu (kopać możemy do przodu). Ale rywale będą robić wszystko by nam w tym przeszkodzić, będą nas szarżować, próbować przechwycić piłkę i zrobić dokładnie to samo na naszym polu punktowym. A więc prócz ataku, musimy skutecznie bronić- mówi Karol Samson.
Zapraszamy wszystkich chętnych do wzięcia udziału w treningach. Zróbmy razem coś, co wyróżni nas na tle całego województwa. W końcu poza Ostrowcem nie ma drugiego takiego miejsca. W Starachowicach był klub, ale z różnych przyczyn został rozwiązany. Naszą dużą bolączką jest ograniczony zasięg w promocji naszego zespołu i samego rugby, dlatego też bardzo prosimy o pomoc osób, które mogłyby nam pomóc także w kontekście promocyjnym. W przyszłości chcemy założyć stowarzyszenie, by móc rozpocząć pracę z dziećmi. Na chwilę obecną koncentrujemy się na zespole seniorskim i na zdobywaniu szlifów technicznych i taktycznych- dodaje Karol Samson.
– Rugby to wartości, to honor, walka, dyscyplina (głównie wyrobienie samodyscypliny), to także możliwość na wyładowanie stresu w czystej, sportowej walce. Czy wyobrażacie sobie sytuacje w piłce nożnej, by do sędziego mógł zwrócić się jedynie kapitan zespołu i to nie mając żądnych pretensji do samej decyzji, a jedynie chcąc poznać sposób jej umotywowania. Sędzia jest wręcz świętością. Albo kolejna sytuacja: kop wykonywany na słupy przez drużynę gości- kilkadziesiąt tysięcy kibiców milczy. A to wszystko przez szacunek do rywala. Na koniec jeszcze jedna ciekawa sytuacja: zespoły takie jak Arka Gdynia, czy Lechia Gdańsk zostały założone głównie przez kibiców piłkarskich obu drużyn. Nie trzeba chyba przypominać, że kibice tych ekip wybitnie się nie lubią, mówiąc łagodnie. Gdy przyszło do pojedynku rugby, podali sobie ręce i po meczu udali się na tzw. rugbową trzecią połowę, a więc tradycyjne wspólne piwo- mówi Adrian Gadkowski.
Rugby to niezwykle emocjonujący sport, wymagający fizycznie, kondycyjnie. Do tego dochodzi kwestia psychiki- okazja do przełamania swoich słabości, zbudowania w sobie żelaznej dyscypliny. A przy tym budujący trwałe relacje między ludźmi.
Zapraszamy na treningi, kolejny już w najbliższą sobotę o godz. 17-tej, boisko przy ul. Iłżeckiej, os. Pułanki.