Nieracjonalne zachowanie, zaburzenia osobowości, w końcu wymioty i torsje. Tak zareagowały organizmy dwóch 13-latków na substancje niewiadomego pochodzenia, które zażyli.
Zgłoszenie o dwóch bardzo dziwnie zachowujących się chłopcach na placu zabaw przed jednym z bloków na ulicy Radwana odebrał inspektor dyżurny Straży Miejskiej w dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych. Dla patrolu interwencyjnego był to sygnał, że trzeba działać szybko, gdyż opisane zachowanie chłopców mogło wskazywać, że powodem tego mogą być dopalacze. Po przybyciu na miejsce jeden z chłopców był już nieprzytomny, zastano go leżącego we własnych wymiocinach. Drugi zaczął uciekać w kierunku przyległego cmentarza. Strażnicy niezwłocznie przystąpili do udzielania nieprzytomnemu chłopcu pierwszej pomocy przedmedycznej. Wezwano na miejsce również zespół ratownictwa medycznego. Drugi patrol strażników rewirowych zaczął przeszukiwania cmentarza, gdzie szybko udało się zlokalizować drugiego z odurzonych chłopców, który rozpytany przyznał się do zażywania substancji, których niestety nie był w stanie opisać, ale podświadomie zaczął opowiadać o dilerze, który miał mu je udostępnić…
W związku z podejrzeniem odurzenia dopalaczami i zagrożeniem życia, obaj nastolatkowie trafili do szpitala, o fakcie powiadomiono Policję i rodziców nieletnich.