Samolot MIG, który jest symbolem osiedla Pułanki jest w dobrym stanie i nie ma obaw, że runie z cokołu, na którym stoi. Takie są wyniki ostatniej ekspertyzy jaką przeprowadzili kilka dni temu fachowcy z Krakowa. Dodatkowa dobra widomość jest taka, że w ratowanie samolotu, który jest nierozerwalnym symbolem osiedla włączyła się grupa pasjonatów militariów, w tym także wysoko postawionych oficerów Wojska Polskiego.
– Ekspertyza, która została wykonana za darmo liczy ponad 60 stron – mówi Kamil Stelmasik, mieszkaniec osiedla Pułanki i członek Stowarzyszenia Przestrzeń Inicjatyw Społeczno Kulturalnych.- Wynika z niej, że nie ma zagrożenia tym, że samolot może runąć z cokołu na którym stoi. Eksperci zalecają jedynie drobne zabiegi kosmetyczne samolotu, które przyczynią się do poprawy jego wyglądu oraz zagospodarowanie terenu wokół niego. Mamy takie plany i na pewno samolot nie zniknie z osiedla Pułanki. Już niebawem zostanie oświetlony światłem ledowym, co dodatkowo podkreśli jego atrakcyjność. W pobliżu samolotu powstanie skwer z ławkami. Mam zapewnienia wielu pasjonatów militariów, w tym także oficerów Wojska Polskiego, o tym, że pomogą nam w realizowaniu tych inwestycji. Pomoc zaoferował też Zbigniew Piotrowicz, architekt, który zrobił wstępną koncepcję aranżacji otoczenia.
MIG stojący na Pułankach to nie tylko symbol osiedla, ale także punkt orientacyjny dla wielu osób, z różnych części miasta. Od dawna popularne są powiedzenia „spotkamy się pod samolotem”, „przyjdź na lotnisko” czy „ będę pod skrzydłami za kilak minut”. Z samolotem zżyli się ostrowczanie i nie wyobrażają sobie tego, by mógł on zniknąć z krajobrazu miasta i osiedla.
– Ja na Pułankach mieszkam siedemnaście lat i od kiedy pamiętam to ten samolot tu stał – mówi Rafał Żurek, mieszkaniec osiedla Pułanki. – Przecież to jest symbol nie tylko naszego osiedla, ale także całego Ostrowca. To by była wielka szkoda, gdyby ten samolot został stąd zabrany i zniszczony.
Samolot Mig trafił na Pułanki w latach 80- tych, jako prezent od Ludowego Wojska Polskiego. Kilka lat później na osiedlu stanął drugi samolot, który niestety spłonął, jednak przez kilka lat Pułanki nazywane były „lotniskiem”. Było to wczasach, kiedy to jeszcze osiedle było podzielona na ulice. I tak na Pułankach mieliśmy między innymi ulice: Gwardii Ludowej, Generała Karola Świerczewskiego, Armii Ludowej czy Ludowego Wojska Polskiego i stąd zapewne sentyment dowództwa ówczesnego LWP do obdarowywania Pułanek prezentami w postaci samolotów. Samolot jest symbolem, ale teraz stanowi problem.
Kilka lat temu, myśliwiec zaczął popadać w ruinę wraz z otoczeniem. Usunięto ławki, które znajdowały się wokół, ogrodzono teren w celu zabezpieczenia przed spacerowiczami. Dokładnie 4 lata temu Ostrowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa czyli właściciel terenu pierwszy raz zgłosiła chęć pozbycia się obiektu, tłumacząc, że jego utrzymanie jest kosztowne. Przy czym nigdy go tak naprawdę nie konserwowano, nie odnawiano cokołu. Nie odmalowano nawet numeru bocznego ani szachownic. Petycja do władz zahamowała całą sprawę, a OSM nic nie zrobiła by samolot odnowić, i polepszyć otoczenie . Oczywiście Urząd Miasta wraz z ówczesnym prezydentem Jarosławem Wilczyńskim deklarował, że znajdzie sponsorów, którzy umieszczą reklamy, a fundusze zostaną przeznaczone na ratowanie obiektu. Nic takiego jednak się nie stało. W 2012 r. wykonano ekspertyzę w celu sprawdzenia stanu technicznego konstrukcji. Jej termin wygasł w październiku 2014 r. Na szczęście udało się przeprowadzić kolejną ekspertyzę, która okazała się korzystna dla samolotu.
– Gdy kilka lat temu poruszyliśmy problem kosztów utrzymania tego samolotu to wiele organizacji, radni miejscy i powiatowi i rożne instytucje obiecały pomoc w jego utrzymaniu – mówi prezes Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej Marek Zaręba. – Niestety na obietnicach się skończyło i teraz wszystkie koszty ponosimy my. Miasto też nie chce przejąć tego obiektu. Póki, co nie zamierzamy likwidować samolotu, ale wiadomo, że z upływem lat jego konserwacja oraz konserwacja postumentu, na którym stoi będzie coraz droższa. Nie możemy, bowiem doprowadzić do tego, żeby któregoś dnia ten samolot runął na ziemię.
Warto przypomnieć, że na Pułankach stały dwa samoloty. Oprócz wojskowego MIG-a na obecnym skwerze w pobliżu wieżowców numer 7 i 8 stał samolot pasażerski, w którym nawet funkcjonowała przez pewien czas kawiarnia. Niestety ten samolot został podpalony i strawiony przez ogień.