Nietypowe zdarzenie miało miejsce wczoraj na jednej z kieleckich ulic. Dwa psy zaatakowały osoby, które próbowały udzielić pomocy ich właścicielowi leżącemu na ulicy. Dzięki szybkiej reakcji policjantów nie odniosły one większych obrażeń.
Wczoraj około godziny 15 dzielnicowi z IV komisariatu zauważyli jak na jednej z kieleckich ulic leży mężczyzna, a próbują mu udzielić pomocy dwie osoby, tj. mężczyzna oraz kobieta. Prawdopodobnie pomagali oni wstać leżącemu, gdy nagle z terenu posesji wybiegły dwa duże psy i zaczęły ich atakować. Policjanci natychmiast wybiegli z radiowozu i już z daleka próbowali odgonić zwierzęta krzykiem. Wtedy sytuacja odwróciła się i psy zaczęły być agresywne w stosunku do funkcjonariuszy.
Policjanci użyli gazu, który okazał się skuteczny i wystarczający, ponieważ zwierzęta wróciły na teren posesji, a otwartą bramę szybko zamknięto, aby nie doszło już do żadnego incydentu.
Jak się okazało, 67-latek który leżał na ulicy, był właścicielem psów. Prawdopodobnie przewrócił się, nie odnosząc żadnych obrażeń. Z całego tego zdarzenia, do szpitala trafiła kobieta, która próbowała podnosić mężczyznę. 40-latka została zabrana przez karetkę pogotowia z raną ręki.
Dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do dalszych urazów, a sytuacja, w której osoby chcące udzielić pomocy nie stały się bardziej poszkodowane.