W 2002 roku dr Gerard Gierliński podczas pobytu na wyspie Kreta, spacerując po plaży dokonał sensacyjnego odkrycia. Wówczas jednak nie zdawał sobie sprawy z jego rangi. Znalezisko nie dawało mu spokoju i czuł, że może kryć się za tym coś niezwykłego. Po jakimś czasie powołał skromny zespół złożony z dwóch innych naukowców – paleontologa dr Andrzeja Boczarowskiego i sławnego już wówczas innego polskiego ichonologa dr Grzegorza Niedźwiedzkiego. Panowie udali się razem na Kretę, odszukali znalezisko i jak relacjonuje Boczarowski od pierwszych sekund wiedzieli na co patrzą. To były liczne pojedyncze tropy i całe szlaki przemarszu kilku dwunożnych istot przedludzkich.
Dzisiaj w Bałtowskim Kompleksie Turystycznym odbyła się konferencja naukowa poświęcona epokowemu odkryciu.
Ostatecznie sprawa okazała się tak ważna, że Gierliński powołał międzynarodowy zespół naukowców, który zainspirowany odkryciem przystąpił do działania. Wkrótce Zofia Dubicka z Uniwersytetu Warszawskiego datowała osady zawierające tropy na 5,7 mln lat. Tego nikt się nie spodziewał. Po dołączeniu kolegów z Uniwersytetu w Uppsali badania przyspieszyły, a potencjał tej uczelni wywarł mocny wpływ na ich przebieg. Nie było to łatwe, ale w końcu po ponad sześciu latach prac plenerowych i badawczych, w ostatnich dniach sierpnia 2017 roku ukazał się artykuł, który poruszył światem nauki. Każdy może zadać sobie pytanie – dlaczego to odkrycie jest takie ważne?
Odkrycie automatycznie wpisuje się w kilka ważnych debat naukowych dotyczących historii ludzkości.
-
Znalezisko na Krecie to najstarsza ewidencja dwunożności. Należy przypomnieć, że poprzedni rekord dotyczył słynnego na cały Świat stanowiska z Tanzanii, które datowano na 3,7 mln lat temu. Tropy z Krety są o dwa miliony lat starsze. Rekonstrukcję zdarzenia z Laetoli czyli przemarszu co najmniej dwóch osobników australopiteków afarskich wraz z kopią samego znaleziska można zobaczyć także w Polsce – w Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie.
-
Kim byli wytwórcy tych tropów? Odkrycie z kreteńskiej plaży wyraźnie ukazuje nam scenariusz napisany przez samą naturę. Kilkoro dwunożnych przedstawicieli ssaków naczelnych, spacerowało tutaj prawie sześć milionów lat temu. Znalezisko to nie tłumaczy jednak do jakiego gatunku czy rodzaju można przypisać te ślady. Sprawcy byli dwunożni, co nie oznacza, że ta nieodłączna cecha naszej ludzkiej linii ewolucyjnej powstała na Krecie. Należy pamiętać, że na okolicznych lądach – zarówno w wilgotnych lasach, jak i na suchych sawannach, lasach galeriowych czy buszu żyło o wiele więcej gatunków małp niż współcześnie. Z jakiegoś powodu dwunożnych chód stał się atrakcyjny i opłacalny. Prawdopodobnie wśród różnych, być może nawet nie spokrewnionych z sobą grup małp, dwunożność powstała wielokrotnie i niezależnie. Taka równoległa ewolucja nie jest niczym nowym i dotyczy wielu grup organizmów. Istoty z Trachilos były już dwunożne w monecie kiedy ich tropy utrwaliły się w kreteńskich osadach. Mamy starsze, kostne dowody na dwunożność i spionizowaną postawę z Afryki. Należą do nich sachelantrop (Sachelathropus tchadensis) z centralnego Czadu sprzed 7,2 mln lat, orrorin (Orrorin tugenesis) z Kenii sprzed prawie 6 mln lat oraz osławiony ardipitek (Ardipithecus ramidus) znaleziony w Etiopii sprzed 4,4 mln lat. Szczególnie ten ostatni był przedstawiany jako nasz antenat w prostej linii ewolucyjnej. Odkrycie z Krety jasno pokazuje, że powstanie dwunożności to już nie tylko domena Afryki Wschodniej, albo centralnej, ale może Azji, Bliskiego Wschodu albo Bałkanów bazując na najnowszych odkryciach grekopiteka (Graecopithecus freybergi) z Grecji i Bułgarii. Możemy nigdy nie dowiedzieć się jaki gatunek pozostawił tropy na kreteńskiej plaży, ani skąd tutaj przywędrował. Otwiera to jednak w paleoantropologii zupełnie nowy rozdział badań skupiający się nie tylko na Afryce.
-
Ostatnia debata dotyczy imigracji. Niewątpliwie nowe odkrycie ukazuje imigrantów, którzy bardzo wcześnie zasiedli Kretę, ale mogli przybyć tu z Azji lub Afryki lub mogli pochodzić bezpośrednio od innych europejskich człekokształtnych. Autorzy nie odważają się jeszcze interpretować tego problemu. To brama do przyszłych badań. Problem naukowy polega na tym, że moment ich przybycia na Kretę rozmija się z tzw. Kryzysem messyńskim, kiedy to Cieśnina Gibraltarska staje się niedrożna dla dopływających tu wód oceanicznych i Morze Śródziemne wysycha (5,9 mln l.t.). Nowe znalezisko jest nieco starsze. Pewne poszlaki geologiczne wskazują, że wcześniej pojawiło się kilka epizodów spłycania tego morza, co mogło skutkować powstaniem pomostów lądowych pomiędzy Kretą a Grecja kontynentalną. Odkrycie na Krecie innych organizmów sawannowych (np. hien) potwierdza tylko, że z takich właśnie środowisk, których było pełno u wybrzeży ówczesnego morza mogło dojść do migracji małpoludów na tereny obecnie wyspiarskie.
Podziękowania. Szczególne podziękowania dla Uniwersytetu w Uppsali za poniesienie głównych wydatków finansowych związanych z przeprowadzeniem badań. Dziękujemy także za pomoc finansową jaką okazał Uniwersytet Śląski w Katowicach w pierwszym etapie badań na Krecie.
Autorzy składają także serdeczne podziękowania Prezesowi Stowarzyszenia Delta Panu Piotrowi Lichocie za sfinansowanie części badań. Serdeczne podziękowania dla Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego oraz Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie za pomoc w promocji tego odkrycia oraz popularyzację wiedzy dotyczącej ewolucji człowieka.