Czy zabraknie lekarzy na dyżurach?- Sytuacja coraz trudniejsza

Na spotkanie z władzami szpitala, lekarze szli pełni nadziei na porozumienie. Rozczarowali się.

– Jedyną propozycją, jaką otrzymaliśmy było to, byśmy wstrzymali się do końca kwartału i poczekali na rozwiązania systemowe, w związku ze zmianą na stanowisku ministra zdrowia – mówi Piotr Walasik, kardiolog reprezentujący grupę protestujących lekarzy. – Jest to dla nas mglista perspektywa, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co działo się w ostatnich latach. Niczego nie zmienia, więc nie mogliśmy się na nią zgodzić. Już mając na uwadze chęć porozumienia, postaraliśmy się o obsadzenie dyżurów do połowy miesiąca. Co będzie dalej, ciężko powiedzieć. Zostaliśmy zaproszeni na kolejne rozmowy we wtorek, 16 stycznia.

Problem w tym, że 15 stycznia kończy względnie spokojny czas w grafiku dyżurów i od tego dnia rozpoczynają się ogromne luki.

Może okazać się, że lekarzy na dyżurach po prostu zabraknie. Największe problemy występują na oddziałach kardiologii, ginekologii i położnictwa, pulmonologii, chirurgii, neonatologii i neurologii.

Dla przykładu – na oddziale ginekologii i położnictwa, gdzie na etacie pracuje 10 lekarzy, aż 9 osób wypowiedziało klauzulę. Ponieważ jest to oddział o drugim poziomie referencyjności, szpital jest zobowiązany do zapewnienia na dyżurze dwóch lekarzy, w tym jednego specjalisty.

6 stycznia

31 lekarzy ze szpitala powiatowego w Ostrowcu Świętokrzyskim wypowiedziało umowy opt -out. To jedna trzecia kadry lekarskiej tej placówki.
Według dyrektora Rafała Lipca, sytuacja lecznicy jest trudna, ale nie tragiczna. Brak obsady lekarskiej powoduje trudności z obsadzeniem wszystkich dyżurów. Póki co grafik został zaplanowany do 20 stycznia, trwają też negocjacje z lekarzami. Kolejną turę rozmów zaplanowano na wtorek.

 

Polecamy również