Od nowego roku szkolnego Publiczna Szkoła Podstawowa numer 1 w Ostrowcu Świętokrzyskim, będzie się mieścić w dwóch budynkach – dotychczasowym na ulicy Trzeciaków oraz na ulicy Sienkiewicza w gmachu obecnego Publicznego Gimnazjum nr 1. Powody oraz atuty takiego rozwiązania przedstawił Prezydent Miasta Jarosław Górczyński przybyłym w minioną środę do siedziby PSP nr 1 rodzicom. Pojawiły się pytania o to co w praktyce oznacza dla uczniów i nauczycieli taka zmiana. W spotkaniu uczestniczyli również: Naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych Jan Bernard Malinowski, dyrektorki obu szkół – Jadwiga Dadia oraz Renata Olszańska, a także radni miejscy z tego okręgu.
Przypomnijmy, że uchwała intencyjna w sprawie zamiaru zmiany siedziby Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 1 w Ostrowcu Świętokrzyskim została przyjęta 23 stycznia. Na jej mocy od 1 września br. Szkoła może zostać podzielona na dwa budynki i działałaby w dotychczasowej siedzibie przy ulicy Trzeciaków oraz na ulicy Sienkiewicza w dotychczasowym budynku Publicznego Gimnazjum Nr 1. Teraz z projektem intencyjnej uchwały zapozna się Świętokrzyski Kurator Oświaty, który wyda swoją opinię.
Prezydent Ostrowca Jarosław Górczyński wyjaśniał, że pomysł podzielenia szkoły wynika z chęci poprawienia komfortu pracy i nauki, choć z czysto ekonomicznego punktu widzenia, wcale nie jest taki dobry.
– Proponowany scenariusz podniesie komfort nauczania w placówce, po tym, jak część zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych PSP Nr 1. tj. klas VI, VII i VIII zostanie przeniesionych w nowym roku szkolnym do budynku wygaszanego gimnazjum przy ul. Henryka Sienkiewicza 67B. W dotychczasowej siedzibie PSP Nr 1 pozostaną oddziały przedszkolne i klasy l — V. Takie rozwiązanie pozwoli na bardziej komfortowe prowadzenie zajęć bez konieczności zmianowości, w doskonale wyposażonych pracowniach. Jeśli chodzi o warunki pracy i nauki, to budynek obecnego gimnazjum jest dobrze wyposażony w pomoce multimedialne, a już wkrótce otrzyma dodatkowy sprzęt, który pozostanie po zlikwidowanych gimnazjach numer 3 i 5. Pozwoli to na profesjonalne prowadzenie zajęć z różnych przedmiotów, a zwłaszcza z tych technicznych , które wymagają najwięcej pomocy – wyjaśniał prezydent miasta Jarosław Górczyński. – Dla finansów gminy najlepiej byłoby utrzymywać jeden budynek. Rocznie kosztuje to ponad 4 miliony złotych, na co otrzymujemy 3 miliony złotych subwencji. Reszta pochodzi z naszego budżetu. Wyszliśmy jednak z założenia, że warto zainwestować w poprawę warunków kształcenia młodego pokolenia ostrowczan. Dlatego proponujemy przeniesienie starszych roczników z ulicy Trzeciaków na Sienkiewicza. Budynki obu placówek znajdują się w stosunku do siebie w bliskiej lokalizacji, zmiana nie będzie miała wpływu na obwód szkoły – dodał prezydent miasta.
– Nasza szkoła przeżywa obecnie problemy lokalowe – nie ukrywała dyrektor „jedynki” Jadwiga Dadia. – Większa liczba klas spowodowała konieczność zamieniania się salami dydaktycznymi na przykład w sytuacji, gdy jedna z klas ma zajęcia wychowania fizycznego. Szatnie są przepełnione, korytarze podczas przerw także. Zajęcia trwają do późnego popołudnia. Dlatego liczymy, że od września w nowej lokalizacji będzie się uczyć łącznie 11 klas – od szóstej do ósmej. Nie jest jednak wykluczone, że kolejnych latach dołączą do nich również piątoklasiści.
Uczestniczący w spotkaniu rodzice mieli wiele pytań dotyczących proponowanego rozwiązania. Interesowały ich kwestie bezpieczeństwa, przyszłość takiego podziału przy mało optymistycznych prognozach demograficznych oraz kwestie organizacji sekretariatu, stołówek oraz świetlicy dla dzieci, a także warunków prowadzenia zajęć wychowania fizycznego.
Prezydent Jarosław Górczyński zapowiedział, że rozwiązanie ma być docelowe i przyjęte na wiele lat. Razem z dyrektorami starał się również uspokoić tych, którzy obawiają się zmian nauczycieli w klasach swoich dzieci. Pomysłodawcy podziału szkoły mówią także o tym, że samo dotarcie do niej nie powinno stanowić dla starszych dzieci problemu, bowiem tuż obok znajduje się przejście z sygnalizacją świetlną. Są tam również trzy przystanki komunikacji miejskiej.
– W miarę możliwości chcemy, aby nauczyciele pozostali ci sami – mówiła Jadwiga Dadia. – Jest wielu nauczycieli, którzy łączą pracę w kilku szkołach, nawet od siebie odległych. Te dwa budynki znajdują się w odległości 600 metrów, więc to nie powinien być problem.