Serdeczna prośba o podanie pomocnej dłoni do ludzi dobrej woli!
Nazywam się Janina Majchrzszyk, wraz z moim mężem Michałem straciliśmy dobytek naszego życia w pożarze. Jesteśmy ludźmi po siedemdziesiątce i chociaż życie nigdy nas nie rozpieszczało, to zawsze staraliśmy się radzić sobie z każdą przeciwnością losu samodzielnie, niestety tym razem los zmusił nas do poproszenia Was – ludzi dobrej woli o pomoc w odbudowie naszego domu.
Domu, w którym się wychowałam, w którym mieszkałam przez całe swoje życie, ze swoim synem i mężem. Dom zniszczony przez ogień nie był dla nas tylko budynkiem, lecz miejscem na ziemi. Dlatego naszym największym pragnieniem jest jak najszybsza jego odbudowa. Niestety bez Waszej pomocy będzie to niemożliwie. Jesteśmy starszymi i skromnie żyjącymi ludźmi, a osiągniecie naszego celu będzie bardzo kosztowne. Abyśmy, mogli wrócić do naszego domu i prowadzić w nim godny byt, konieczne będzie położenie nowego dachu, kapitalny remont i zakup wielu najpotrzebniejszych do podstawowego funkcjonowania rzeczy.
Chociaż straty są ogromne i los potraktował nas okrutnie odbierając nam dach nad głową to chcemy być silni i zrobić wszystko, by móc wrócić do miejsca, w którym spędziliśmy wiele lat życia. Miejsca, z którym jesteśmy bardzo mocno zżyci. Wierzymy, że dobra na świecie jest jeszcze ogrom i znajdą się osoby, które nam w tym pomogą. Każda Wasza pomoc będzie dla nas na wagę złota i już teraz z całego serca za nią dziękujemy!