W ubiegłym tygodniu przez kilka dni mieszkańcy ulicy iłżeckiej w Ostrowcu zamiast chodników przed swoimi domami mieli prawdziwe lodowiska. Strach było przejść, żeby się nie przewrócić i nie skręcić nogi. To sami mieszkańcy Iłżeckiej nie zadbali o posypanie piachem chodników i o ich odśnieżenie. I rzeczywiście znalezienie fragmentu odśnieżonego i posypanego piachem chodnika graniczyło niemal z cudem. Po naszej interwencji problemem zainteresowali się funkcjonariusze straży miejskiej, ponieważ odśnieżenia chodnika przy posesji to obowiązek jej właściciela.
– Kto to widział, żeby tak wyglądały chodniki – denerwuje się Justyna Puchała mieszkanka osiedla Słoneczne. – Ja codziennie muszę iść tą drogą, bo opiekuje się moimi dziadkami, którzy już są w podeszłym wieku, a mieszkają na sąsiedniej ulicy. Chodziłam bardzo ostrożnie, żeby się tylko nie przewrócić., a i tak kilka razy „wywinęłam orła”. Przecież synoptycy zapowiadali, że spadnie śnieg, a taki ubity śnieg to prawdziwe lodowisko. Niech ktoś zajmie się takimi sprawami, bo niedopilnowanie ich bardzo utrudnia życie.
– Ten chodnik to bardziej przypomina tor lodowy. Można po nim jeździć na sankach. Szkoda tylko, że nie ma tu wysokiej górki – dodała zdenerwowana mieszkanka osiedla Pułanki, która podążała ulicą Iłżecką we wtorek rano.
Po naszej interwencji na ulicy Iłżeckiej pojawiły się patrole straży miejskiej, a właściciele posesji chwycili za łopaty. Skończyło się na ostrzeżeniach, ale następnym razem posypią się mandaty.
-Gdy właściciel pomimo obowiązku odśnieżania chodnika nie zrobi tego, może dostać mandat. Wysokość kary wynosi najczęściej 100 zł, choć maksymalna wysokość to 500 zł. Nie przyjęcie mandatu skutkuje przekazaniem sprawy do sądu grodzkiego. Ten może wymierzyć karę w wysokości nawet 5 tys. zł. Lepiej więc przestrzegać przepisów – poinformował Marcin Gruszka zastępca komendanta straży miejskiej.