W sylwestrową noc nietrzeźwy mężczyzna postanowił wsiąść za kierownicę swojego samochodu na ulicy Staszica o godz. 2.35. Młody, 18-letni mężczyzna może mieć pretensje tylko do siebie, gdyż kilkanaście minut przed zatrzymaniem był legitymowany na parkingu na ulicy Moniuszki, gdzie miał zaparkowany swój pojazd i był kilkukrotnie uprzedzany o odpowiedzialności karnej za jazdę pod wpływem alkoholu.
Jeszcze wtedy zapewniał, że nigdzie nie pojedzie, w obecności patrolu pozamykał samochód i udał się do miejsca zamieszkania. Doświadczeni strażnicy nie byli pewni zapewnieniom młodego kierowcy i postanowili wzmóc czujność, w tym celu powiadomili operatora monitoringu, aby obserwował rejon. Po upływie 15 minut ten sam mężczyzna wrócił, odpalił samochód i ruszył pod prąd ulicą Kościuszki, nie stosując się do znaku zakaz wjazdu. Na widok nadjeżdżającego z przeciwka radiowozu Straży Miejskiej wpadł prawdopodobnie w panikę, zaczął uciekać, czym doprowadził do kolizji z innym uczestnikiem ruchu, nie widząc szans na kontynuowanie jazdy porzucił pojazd i pieszo kontynuował ucieczkę po osiedlu Hutniczym. Mężczyznę ujęto po krótkim pościgu i przekazano policji.
Sylwester przebiegał spokojnie, na Rynku oprócz sił policyjnych i służb ochrony porządku pilnowali funkcjonariusze Straży Miejskiej w zwiększonej niż zwykle obsadzie. Obecność służb mundurowych skutkowała małą ilością podejmowanych interwencji. Kilka incydentów z nietrzeźwymi uczestnikami zabawy sylwestrowej zakończyło się na pouczeniach i zwróceniu uwagi, w jednym przypadku pijanego mężczyznę odwieziono do miejsca zamieszkania.