Gmina Ostrowiec przygotowuje się do reformy oświaty. Wygaszenie szkół gimnazjalnych potrwa dwa lata. Prawdopodobnie nie obejdzie się bez ograniczenia etatów, a nawet zwolnień nauczycieli.
– Rozważaliśmy wiele wariantów, w tym także stworzenie nowej szkoły podstawowej, ale okazuje się, że nie będzie na tylu uczniów – mówi wiceprezydent Ostrowca Marzena Dębniak.- W Ostrowcu z roku na rok jest mniej dzieci. Ciągle odnotowujemy niż demograficzny i po przeprowadzeniu symulacji zdecydowaliśmy się na przedstawienie projektu uchwały radnym Rady Miasta w Ostrowcu, w którym sieć szkół podstawowych nie ulegnie zmianie. Gimnazja będą stopniowo wygaszane. Budynki po gimnazjach zostaną odpowiednio zagospodarowane i na pewno nie zostaną zamknięte. Staramy się, żeby reforma była jak najmniej dokuczliwa dla dzieci oraz to, żeby jak najmniej nauczycieli straciło pracę. Na pewno jednak nie unikniemy zwolnień oraz ograniczeń etatów. Może być tak, że jedna osoba będzie miała po dwie godziny w dwóch czy trzech szkołach, a to i tak nie będzie pełny etat. Reforma oświaty będzie kosztować Gminę Ostrowiec około 700 tysięcy złotych. Jest to kwota szacunkowa. Zdecydowanie najwięcej uczniów będzie uczęszczać do szkoły podstawowej numer 1. We wszystkich szkołach nauka będzie odbywać się na jedną zmianę.
Władze miasta w Ostrowcu wychodzą z założenia, że reforma oświaty musi być jak najmniej dokuczliwa dla dzieci i nauczycieli. Jednak przeprowadzenie reformy narzuconej odgórnie nie obejdzie się bez problemów. Na pewno komfort nauki dla dzieci ze szkół podstawowych zostanie zapewniony. Oby tylko jak najmniej nauczycieli pracujących obecnie w gimnazjach straciło pracę.