Od czterech lat próbuję udowodnić, że aktywny tryb życia można rozpocząć w każdym wieku, nawet po pięćdziesiątce. Dzięki akcji „Biegam, bo lubię” rozpocząłem przygodę z bieganiem, a ponieważ lubię wysoko stawiać poprzeczkę, zdecydowałem, że w ciągu pięciu miesięcy przygotuję się do maratonu.
Start w Maratonie Warszawskim był, jak na debiut, bardzo udany. To wydarzenie zmotywowało mnie do dalszego działania. Obecnie staram się łączyć bieganie z moją drugą pasją – podróżami. Do niedawna jeszcze nie wierzyłem, że będę biegał, i jak bardzo ta aktywność zmieni moje życie. Podróżuję, zwiedzam świat, ale jest to mocno powiązane z udziałem w maratonach. Wymyśliłem dla siebie projekt Korona Maratonów Świata i systematycznie go realizuję, uczestnicząc w maratonach organizowanych w najpiękniejszych miejscach świata. Łączenie tych dwóch pasji jest naprawdę fascynujące.
Chęć podróżowania do interesujących krajów, w których odbywają się maratony, mobilizuje mnie jednocześnie do praktykowania regularnych treningów, w związku z tym cały rok mam zaplanowany, bo udział w maratonach wymaga zapisów z dużym wyprzedzeniem, że nie wspomnę o stronie logistycznej i kosztowej przedsięwzięcia… Planowanie jest więc niezbędne.
Biegam! Mam to na piśmie
W ostatnim czasie założyłem bloga biegowego www.50andstill.pl dla siebie, ale przede wszystkim dla ludzi, którzy chcą zmienić życie na bardziej aktywne, i to niezależnie od wieku. Ten blog – wiem, bo takie dostaję sygnały – ma pomóc innym biegaczom w podróżach maratońskich po Europie i świecie. Ja zawsze korzystam z doświadczeń innych blogerów: biegaczy i podróżników. To ułatwia podjęcie decyzji o wyjeździe, pomaga w ogarnięciu strony logistycznej i kosztowej, podpowiada, co warto zobaczyć, co dobrego zjeść.
Emil Zatopek, wybitny czeski biegacz, powiedział kiedyś: „chcesz biegać – przebiegnij kilometr, chcesz zmienić swoje życie – przebiegnij maraton”. Postanowiłem: wywrócę swoje życie do góry nogami, bo bieganie maratonów musi je wywrócić. To zmiana nawyków, zdrowe odżywianie, higieniczny tryb życia… O tym właśnie jest mój blog. O pięćdziesięciolatku, który postanowił ścigać się w maratonach, a także o jego wywróconym do góry nogami życiu.
Jednak bieganie to nie tylko podróże i maratony, ale ciężka codzienna praca na treningach, dobór obuwia, rozwijanie się przez fachową literaturę, śledzenie stron internetowych. Wreszcie, bieganie to styl życia, zaplanowany harmonogram dnia, odpowiednia dieta, suplementacja, czasem też kontuzje i zabiegi u fizjoterapeutów… Jest więc o czym pisać.
Sportowe wyzwania zbliżają ludzi
Niektórzy pewnie myślą, że to kolejny blog, których dziesiątki w internecie. Może mają rację, ale ja żywię nadzieję, że www.50andstill.pl zmobilizuje do aktywnego życia nie tylko ludzi młodych, ale da nadzieję także 40, 50-latkom. Nic tak nie motywuje jak dobry przykład. Ktoś powie, co to za dobry przykład? Przecież to wariat, bo rozpoczynanie biegania, i to dość intensywnego, w wieku 48 lat może wydawać się niezbyt mądre. Jednak bieganie zmienia życie, nadaje mu nowy wymiar, a przede wszystkim – cieszy. Dla mnie jest ciągle „tylko” pasją, bo normalne zawodowe życie nie daje o sobie zapomnieć. Takie zamiłowanie naprawdę wiele zmienia w głowie – jesteś w stanie dużo poświęcić, nie tylko swój wolny czas, co więcej – możesz pozbyć się nawyków i słabości, a w pewnym wieku nie jest to łatwe. Mój blog ma mobilizować do aktywności, namawiać do wyzwań i bicia rekordów na miarę możliwości i chęci, bo każdy, nawet drobny sukces cieszy i zachęca do dalszego wysiłku. Ja dzięki mojej pasji znalazłem sens życia. Może właśnie Ciebie to zainspiruje? Zapraszam do regularnego czytania mojej strony.
Autor. Piotr Dasios
Fot. Adrian Wykrota