Podróżować można na wiele sposobów – samolotem, pociągiem, czy autobusem. Jednak wszystkie te sposoby maja jedną wspólną wadę – ograniczają nas do miejsc, w których mamy odpowiednią bazę noclegową, a więc najczęściej tych obleganych przez turystów.
Dlaczego kamper?
Jeśli chcemy odwiedzić te miejsca, do których turyści zazwyczaj nie trafiają, miejsca, które pozwolą nam w pełni odkryć i zrozumieć region, który zwiedzamy, kamper jest najlepszym wyjściem. Daje nam wolność, której nie odnajdziemy w sztampowym podróżowaniu po lotniskach i hotelach. Jest przy tym wygodnym domem na kołach i oferuje wysoki poziom komfortu, przez co wakacje nie muszą oznaczać konieczności rezygnowania z domowych udogodnień, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
Jaki kamper wybrać?
Wszystko zależy od tego, czego potrzebujemy. Rynek dzieli się generalnie na cztery segmenty:
- busy przebudowane do roli kampera – najmniejsze i najbardziej kompaktowe, ale też najmniej komfortowe;
- typu alkowa – wyposażone w alkowę z łóżkami nad kabiną kierowcy;
- typu pół-integra – część mieszkalna jest w nich zintegrowana z kabiną, ale kabina pochodzi wprost z jakiegoś samochodu dostawczego;
- typu integra – w pełni zintegrowane, wykorzystują tylko podwozie dostawczaka, część mieszkalna i kabina kierowcy jest w nich specjalnie zaprojektowana, by zmaksymalizować przestrzeń i komfort użytkowania.
Warto pamiętać, że chociaż większy rozmiar gwarantuje lepsze warunki mieszkalne, sprawia też, że pojazdem trudniej się jeździ. Najlepszym wyjściem wydaje się więc pójście na kompromis między przestrzenią a mobilnością.
Jak wynająć kampera?
Najlepiej zrobić to przez internet. Na stronie http://www.xcamper.pl/ znajdziemy ofertę wypożyczenia bardzo dobrze wyposażonego kampera typu alkowa marki Citroen. Jest to model umożliwiający komfortowe podróżowanie i spokojny nocleg w dowolnym miejscu aż pięciu osobom. Udogodnienia takie jak pojemna lodówka i gazowa kuchenka pozwalają przygotować świeże jedzenie i picie gdziekolwiek zdecydujemy się zatrzymać, a mocny silnik pozwoli nie martwic się o to, czy damy rade dojechać tam, gdzie chcemy.