Zeznania podatkowe, korespondencja urzędowa, druki z danymi osobowymi zostały podrzucone na nielegalne wysypisko śmieci.
-Do ujawnienia nowego wysypiska śmieci przyczynił się mieszkaniec Kolonii Robotniczej, który podczas spaceru po lesie w rejonie ulicy Folwark Piaski zauważył duże ilości porozrzucanych nieczystości i papierowych odpadów- mówi zastępca komendanta straży miejskiej Marcin Gruszka. – Wezwany na miejsce patrol interwencyjny już po wstępnych oględzinach odpadów wiedział do kogo należy się udać, aby uzyskać wyjaśnienia w sprawie ujawnionego zanieczyszczenia lasu. Zadanie to uprościł sam sprawca, gdyż wśród wyrzuconych śmieci była spora ilość dokumentów, korespondencji, urzędowych druków z pełnymi danymi osobowymi, a nawet zeznań podatkowych z informacjami dotyczącymi wysokości osiągniętego dochodu. Wszystkie te dane doprowadziły strażników do mieszkańca Henrykowa, którego tłumaczenie w przedmiotowej sprawie było naprawdę trudne do zrozumienia. Bo jak można wyjaśnić zachowanie właściciela nieruchomości, który pomimo złożonej deklaracji i ponoszenia kosztów odbioru swoich odpadów, postanowił nielegalnie pozbyć się części z nich, przekazując je swojemu znajomemu do rzekomej termicznej utylizacji w piecu. Nie wiadomo, czy powodem takiego działania była troska o ochronę danych osobowych, które widniały na dokumentach, czy tylko ludzka głupota. Faktem jest, że nierzetelny odbiorca odpadów zamiast do swojego pieca wyrzucił je do lasu, gdzie przyczynił się do utworzenia kolejnego dzikiego wysypiska śmieci. Czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzone są dwutorowo, gdyż wykroczenia dopuścili się zarówno właściciel odpadów, którego obowiązkiem jest zbierać powstałe na terenie nieruchomości odpady komunalne i pozbywać się ich zgodnie z przepisami tj. przekazując je uprawnionemu odbiorcy oraz faktyczny sprawca powstania dzikiego wysypiska śmieci, który wyrzucając nieczystości zaśmiecił las.
Sprawa swój finał znajdzie w sądzie, gdyż relacje obu panów nieco się różnią i tylko jeden z nich przyznaje się do winy, bo przyjął mandat karny i już częściowo posprzątał zanieczyszczony las.